-Wiesz, widziałem taką interesującą publikację i ciekaw jestem, jaką rolę grasz?…

-Ja? Gram? Oszalałeś? Za kogo ty się uważasz, żeby twierdzić, że kogoś gram?! Jestem sobą, ale oczywiście jak zwykle nikt mnie nie rozumie. Przecież nie mogę się spodziewać, że masz pojęcie o tym, co ja czuję. Jak zwykle zresztą, bo przecież nigdy cię to nie obchodzi. W ogóle to nie wiem, po co ja z tobą jeszcze jestem, jeśli potrafisz tylko mnie dołować. Pójdę tam, gdzie mnie nie odrzucą, gdzie mnie potrzebują, wolę posłuchać znajomych i im pomóc, bo przynajmniej czuję się zauważona i potrzebna,  a ty sobie tu siedź sam. Ja sobie znakomicie poradzę. Przecież i tak nie mogę na ciebie liczyć. Zresztą przecież ty zawsze tylko masz mi wszystko za złe. Zwariuję przez ciebie, odchodzę!

Napastnik? Ofiara? Wybawiciel? Ile z tych postaci możemy nieświadomie grać, gdy pozwalamy się wciągnąć w nieustający dramat, w którym gramy kilka głównych ról? Choć może się wydawać, że niewinnie brzmiące narzekanie albo rzucanie się w wir pomagania innym to nic  niebezpiecznego, na wszelki wypadek lepiej sprawdzić, czy nasze życie to nie trójkątna scena…

Zapraszamy do korzystania i komentowania.

Do pobrania

Jaką ogrywam rolę – trójkąt dramatyczny

Zeszyt ćwiczeń trójkąta dramatycznego