Co robić, kiedy nastolatek jest zbuntowany a my rodzice czujemy słabość i jesteśmy bezsilni.

Najczęstszym skutkiem naszej bezsilności i bezradności jest krzyk i atak. Kiedy czujemy słabość, wówczas atakujemy, jakbyśmy próbowali się przed czymś bronić i czegoś bali. Kiedy nasz nastolatek nie słucha naszych poleceń, kiedy wchodzi w fazę buntu, kiedy próbuje różnych używek, jesteśmy niezadowoleni i sfrustrowani. Nasza frustracja przeradza się w gniew i agresję. Agresja w przemoc, przez co tracimy kontrolę nad emocjami jak również naszym ciałem, czego konsekwencją mogą być szarpaniny i bójki. Taka postawa prowadzi do zerwania nie tylko relacji ale wszelkich kontaktów. Tracąc kontakt z dzieckiem, tracimy spokój, harmonię, stabilizację i poczucie bezpieczeństwa. Dzieci czują się odrzucone, niekochane, krzywdzone, czego końcowym efektem mogą być depresje i samobójstwa.

Aby zapobiec depresjom i samobójstwom w naszych dojrzewających dzieciach, potrzebna jest miłość, troska, wrażliwość, empatia, szacunek, akceptacja dla ich inności oraz wsparcie w najtrudniejszych ich momentach. Jak sobie z tym wszystkim poradzić, kiedy nikt nas tego nie nauczył?

Jednym, ale nie jedynym ze sposobów jest odkrycie siebie na nowo, kiedy było się jeszcze dzieckiem i nastolatkiem. Niestety bardzo szybko zapominamy, jacy sami byliśmy, co doświadczyliśmy, ile błędów popełniliśmy, ile złych dróg obraliśmy. Jeśli natomiast pamiętamy i nasza świadomość jest wzbogacona o doświadczenia, z których wyciągnęliśmy wnioski, dzięki czemu wydaje się nam, że możemy ustrzec nasze dzieci przed konsekwencjami, to zadajmy sobie pytanie „czy mnie moja mama nie przestrzegała” i co z tym zrobiliśmy? Posłuchaliśmy jej rad? Jeśli nie, to dlaczego nie? Jakich argumentów używaliśmy, by odrzucić rodziców porady? Co robili nie tak? Jak przekazywali nam swoje wartości? Jak wyrażali swoje uczucia? Jakich słów używali, by do nas przemówić? A jak Ty dzisiaj rozmawiasz ze swoim dzieckiem? Jakich używasz słów? Jak argumentujesz swoją postawę? Jakie wartości przekazujesz dziecku? Przed czym chcesz go uchronić?

Zapraszamy do  odkrywania naszego dziecięcego życia, po to, by móc lepiej zrozumieć swoje dziecko. Czy ma to sens? Oceńcie sami.

  1. Empatia i identyfikacja

Empatyczne spojrzenie, czyli utożsamianie się z innymi i patrzenie wrażliwym wzrokiem na innych ludzi. Bardzo często nasza wrażliwość i empatia zabijana jest przez ludzi, sytuacje, okoliczności. Ale bez empatii trudno nam będzie pomóc naszym dzieciom, którzy tej pomocy od nas oczekują. Jeśli zaczniemy żyć pełni empatii i wrażliwości do bliźniego, z lekkością przyjdzie nam nieść pomoc dzieciom i wczuć się w  ich sytuację. Możemy rozpocząć od procesu identyfikacji siebie. Cofnij się wstecz i spójrz na obraz samego siebie, wyciągnij wnioski jak dużo złych rzeczy zrobiłeś. To pomoże Ci uświadomić sobie, że skoro Ty popełniasz błędy i grzeszysz, to Twojemu dziecku również może się to zdarzyć. Odtwórz w pamięci, co czułeś kiedy rodzice na Ciebie krzyczeli, kiedy Cię wyzywali. Empatyczna postawa nie pozwoli Ci powielać tych samych przekazów co Twoi rodzice. Empatia pomoże Ci zacząć  współczuć i spowoduje pragnienie niesienia pomocy zamiast krytykowania, oskarżania i wyzywania.

  1. Zrozumienie i mądrość

Masz za sobą przeżyty spory kawałek czasu. Wiesz kto Ci pomagał i w jaki sposób. Wiesz na kogo mogłeś liczyć. Czy to zmieniło coś w Twoim życiu. Aby odpowiedzieć przed sobą, czego potrzebuje moje dziecko, warto zadać sobie pytanie.

– kto był przy mnie i nigdy ze mnie nie zrezygnował?

– jakie prawdy pomogły mi zrozumieć świat i moje istnienie?

– czego nauczyłem się z konsekwencji poniesionych za moje czyny?

Jeżeli w Twoim otoczeniu była chociaż jedna osoba (babcia, mama, tata, dziadek, wujek, ciocia), która ofiarowała Ci swoje serce, pomocną dłoń, miłe słowo, zachętę. Spróbuj poczuć na nowo, co wtedy czułeś. Co takiego zrobiło na Tobie wrażenie. Co Cię budowało. Może słowa „kocham cię”, może „jesteś wyjątkowy”, może przytulenie, opowiadanie historii o pradziadkach, cokolwiek to było i odczuwałeś przy tym ciepło, spokój i miłość. Dzisiaj możesz to samo ciepło, spokój i miłość w podobny sposób ofiarować swojemu dziecku, by mogło poczuć to, co wtedy Ty czułeś – poczucie bezpieczeństwa, bycie kochanym, wyjątkowym, etc.

  1. Nadzieja

Patrząc wstecz i jednocześnie w tył przypominamy sobie ile jest już za nami a ile przed nami. Cieszymy się na myśl o rzeczach miłych i przyjemnych, smucimy na wspomnienia tragiczne, związane ze śmiercią bliskiej osoby, czy też przykrego doświadczenia „zafundowanego nam przez rodziców czy rodzeństwo”. Zastanawiamy się jakie będą nasze dzieci. Jak mamy radzić sobie w trudnych chwilach. Widząc innych rodziców, którzy wydają się nam być wzorowymi  rodzicami pragniemy stać się tacy jak oni. Próbujemy nawiązać z nimi kontakt by otrzymać nadzieję, że to tylko „krótki czas a potem będzie już coraz lepiej”. Ta nadzieja pomaga nam wytrzymać i pomagać dzieciom wchodzić w kolejny etap dojrzewania. Nadzieja jest również jedną z możliwości dawania sobie kolejnej szansy na odbudowanie tego, co stracone.

  1. Konflikty i dystans do ludzi

Wyrastamy w różnych środowiskach społecznych. Często nie zgadzamy się z naszymi rodzicami. Powstają w naszych domach wojny i kłótnie, słowa niosące „śmierć”. Słysząc „jesteś głupi” czy też „do niczego się nie nadajesz”, „jesteś beznadziejny”, „żałuję, że cię urodziłam”, wywołują w nas chęć otoczenia się grubym, szerokim murem. Schowaniem się przed światem i niechęcią do najbliższych. Niezależnie czy są to rodzice, dziadkowie, czy rodzeństwo. Z chwilą wychowywania własnych dzieci powielamy konflikty i wściekamy się na własne dzieci, za to, że się do nas dystansują. Drogi rodzicu, to jest ten moment aby zdać sobie sprawę, zreflektować się nad swoim zachowaniem, nad swoimi słowami i zadać sobie pytanie.

– dlaczego moje dziecko nie chce mieć ze mną relacji?

– dlaczego moje dziecko woli rozmawiać z obcymi, ale nie ze mną?

– dlaczego moje dziecko mnie tak nienawidzi?

Przypomnij sobie swoje dzieciństwo. Czy izolowałeś się. Czy miałeś dobre relacje z rodzicami, dziadkami. Tak często powielamy nasze grzechy, sposób zachowania, postępowania. Cofnij się teraz do punktu pierwszego (empatia i identyfikacja) a znajdziesz odpowiedź skąd konflikty i mury obronne. Odpowiesz sobie jak je zburzyć i jakich narzędzi do tego użyć. Pomocne mogą być Karty „Słowa mają MOC”, które przy zastosowaniu staną się, pierwszym narzędziem do burzenia murów. Więcej na ich temat dowiesz się ze strony:

Karty „Słowa mają MOC”

  1. Problemy w relacjach

Sięgnij pamięcią do czasu swojej młodości. Kim byli Twoi przyjaciele? Jakie miałeś z nimi relacje? Czy wyśmiewali się z Ciebie? A może miałeś przyjaciela, któremu zaufałeś i potem zostałeś przez niego odrzucony. Co wówczas czułeś? Czy częściej skupiałeś się na tym kto Cię lubi, a nie na tym kogo Ty lubisz? Twój nastolatek czuje dosłownie to samo. Czy w tamtym czasie znalazłeś odpowiedź jak temu zaradzić? Jeśli tak, to masz odpowiedź jak pomóc swojemu dziecku.

  1. Kwestie uczuć i zachowanie

Pamiętasz czasy jak czułeś się zagubiony, zrozpaczony, zniechęcony, zmartwiony, niekochany? Co wtedy robiłeś? Ujawniałeś swój ból na zewnątrz, czy tłumiłeś go wewnątrz – pokazując światu, że nic się nie dzieje. Każdy z nas w jakiśkolwiek sposób doznał uczucia załamania i przygnębienia. Każdy z nas w inny sposób sobie z tym poradził. Osobiście starałam się być na pokaz zawsze radosna i szczęśliwa. Chciałam światu pokazać, że mam silny charakter. Jeśli płakałam to tylko przy swoim psie, gdyż czułam w nim prawdziwego przyjaciela. Teraz znając Boga, płacze tylko przy Nim. Ponieważ na zewnątrz muszę być silna. Jak Ty poradziłeś sobie ze swoim zmartwieniem? Twoje dziecko może podobnie do Ciebie czuć stan zniechęcenia, odrzucenia, zakłopotania. Jeśli sięga po alkohol, używki, papierosy, może ma różnego rodzaju zaburzenia psychiczne, np. odżywiania czy natręctw (zaburzenia obsesyjno-kompulsywne) oznacza, że okazuje ból na zewnątrz. Pragnie być zauważony. Ta sytuacja powinna być dla Ciebie sygnałem – zareaguj koniecznie z pozycji 1 i 2. Pomogą Ci również filmy w zakresie zdrowej komunikacji, które znajdziesz na stronie: https://www.youtube.com/watch?

 

Ćwiczenia, które pomogą Ci zrobić pierwszy krok do zmiany siebie, abyś mógł zacząć pomagać swojemu dziecku.

  1. Opowieść. Stwórz własną opowieść. Odtwórz z pamięci historię swojego życia, im wcześniej, tym lepiej. Opisz siebie jako dziecko, następnie nastolatka i na końcu dojrzałą osobę. Stwórz obraz siebie samego. Tego szczęśliwego i tego zapłakanego. Czynność zapisywania uwalnia w nas wspomnienia i odkrywania naszej tożsamości. Uświadamiania nam prawdę o nas samych.
  2. Rozmowa. Mogą to być rozmowy z rodzicami, dziadkami, rodzeństwem czy też bliskim przyjacielem, który był obecny w procesie Twojego dojrzewania. Tego typu rozmowy pomogą Ci skonfrontować siebie z rzeczywistością. Po tylu latach ludzie będą bardziej otwarci i szczerzy. Może odkryjesz w sobie nowego siebie. Spojrzysz inaczej i zapragniesz przemiany. Wyeliminowania starych nawyków szkodliwych dla innych i Ciebie samego.
  3. Obserwacje. Rozpocznij proces obserwowania siebie i tego jak przeszłość wpłynęła na to, kim dzisiaj jesteś. Nasze doświadczenia z przeszłości w ogromnej mierze kształtują nasze dorosłe życie. Zbadaj o swoje mocne i słabe strony. Jeśli nie wiesz jak to zrobić – zapraszamy do nas na indywidualne coachingi i mentoring tudzież terapie krótkoterminowe, podczas których przeprowadzimy Cię z punktu poznania Twojej osobowości, temperamentu, charakteru, pułapek, w których jesteś uwikłany, do pozycji postawy z nowym sposobem myślenia, z pesymisty w optymistę, z introwertyka do ekstrawertyka, w osobę bardziej dojrzałą i świadomą siebie.
  4. Żal i uwolnienie. Większość z nas doświadczyło w swoim młodzieńczym życiu porażek, smutku i wielu łez. Niektórzy z nas doświadczyli również molestowań, zdrad, upokorzeń, gwałtów i innych traumatycznych zdarzeń. Sytuacje te wywołały w nas uczucie żalu, nienawiści, chęci zemsty, separacji i innych obronnych murów. Jeśli do dzisiaj nie uporałeś się z tym uczuciem i uwolnieniem. Jeśli nie przebaczyłeś w prawdzie, z serca swojemu oprawcy kimkolwiek nie był i nie ważne czy jeszcze żyje czy nie. Nie będziesz mógł pomóc swojemu dziecku, gdyż jeszcze sam potrzebujesz pomocy, by wyrwać się z tego niechcianego uczucia i raz na zawsze stać się wolną osobą. Od tego jesteśmy my. Możemy Ci pomóc, jeśli tylko się do nas zgłosisz po pomoc.

Jesteśmy tu po to, aby pomóc Ci uwolnić się od trosk, braku przebaczenia, nienawiści, wewnętrznych krytyków i uporządkować swoje życie, a być może odmienić je na nowe.

Sylwia i Ania