Dzwoni budzik.
Przecieram oczy i pragnę przywitać nowy dzień z radością, ale świadomość wczorajszej kłótni mi na to nie pozwala. Jestem wściekły i najchętniej przegoniłbym ją gdzie pieprz rośnie. Ciągle dźwięczą mi w uszach wrzaski i niekończąca się paplanina bez sensu. „Czego ona w ogóle ode mnie chciała?”.
Bab nigdy nie zrozumiesz. Ale zaraz; zaraz. Czyżby ona powiedziała, „że brak mi wrażliwości, że jej w cale nie słucham, że nie obchodzi mnie co ona czuje, że nie rozumiem jej potrzeb?” Hmm. Jedno jest pewne – oboje stwierdziliśmy, że do siebie nie pasujemy i z tym się zgadzam.
Rozmyślanie jego nad sensem tego związku przerywa nagle telefon.
– Halo!!!
– Cześć Jacek, co tam u ciebie słychać? Po głosie rozpoznaję, że chyba lewą nogą wstałeś 🙂
– No tak. Jak zwykle moja baba mnie wkurzyła.
– Ojej, brzmi poważnie. Co ci takiego zrobiła?
– Słuchaj stary. Faceci rozumieją tylko jedno słowo; – SZACUNEK. Nasz związek się rozpada, bo ona nie okazuje mi należytego szacunku. Jestem szanowany wszędzie z wyjątkiem własnego domu. Jakoś wszystko jej do tej pory pasowało, dopiero od niedawna zaczęło jej odbijać. Nie rozumiem jej. Do wszystkiego podchodzi emocjonalnie. Łatwo się obraża. Jest przewrażliwiona i ciągle zrzędzi. Na dodatek twierdzi, że jej nie słucham i to mnie doprowadza do szału. Nie pasujemy do siebie. Najpierw matka próbowała mną dyrygować a teraz ona. Ale ja się nie dam!
– Wow, wow, wow. Czuję ogień stary. Potrzebujesz pomocy! Posłuchaj dobrej rady przyjaciela. Kiedyś miałem uczucia podobne do twoich. Targały mną nerwy, kiedy tylko żona otwierała usta. Nigdy nie wiedziałem, co z nich wypłynie. Kłóciliśmy się o pierdoły. Ciągłe awantury obniżały moje zdrowie, chęć do pracy i niestety bardzo destrukcyjnie wpływały na nasze dzieci. Któregoś dnia, podczas treningów na siłowni spotkałem mądrego gościa, który zaczął tłumaczyć mi jak funkcjonują kobiety. Pokazał mii na bieżnię, na której w danym momencie stałem i powiedział „Bieżnia jest sprawna, ale jeśli nie umiesz jej obsługiwać, to na niej nie przebiegniesz”. Uczył mnie dzień po dniu, jak funkcjonuje kobieta, jak jej emocjonalność i wrażliwość wpływa na język komunikacji, którym się posługuje.
– Stary co ty bredzisz. Ktoś ci zrobił wodę z mózgu.
– Możesz myśleć, co chcesz. Masz do tego prawo. Ale sam przyznaj, czy nie dostrzegasz w naszym małżeństwie spokojnych rozmów, uśmiechów na twarzy i lepszej relacji?
– No wiesz stary. Wy macie za sobą już bagaż doświadczeń.
– Dobrze Jacku mówisz. Bagaż doświadczeń. Mam świadomość, że żona powinna mnie szanować, ale dowiedziałem się też, że żona jest jak róża, jeśli ją pielęgnujesz, zaczyna pięknie rozkwitać. W przeciwnym razie zwiędnie.
– No masz rację. Tylko, że róża ma kolce, zbliż się do niej a zobaczysz jak cię pokłuje.
– Jacku dbasz o swoje ciało? Myjesz się każdego dnia? Szorujesz zęby? Kupujesz sobie ubrania, buty?
– No tak, ale co to ma do rzeczy.
– A gdybyś przestał dbać o swoje ciało, nosić eleganckie ubrania. Gdybyś nie mył przez miesiąc czasu zębów, co by się wtedy stało?
– Stary, nawet nie chcę myśleć.
– Widzisz Jacku. Jak zaczniesz dbać o swoją żonę tak jak dbasz o swoje ciało, nie będziesz wstydził się mówić z otwartymi ustami, że „ta kobieta jest moją żoną i kocham ją najbardziej na świecie”.
– Hmm. Wiesz co, może i masz rację. Ale nadal nie wiem jak dbać o nią. Bo zęby to łatwizna; – kupuję szczoteczkę, pastę i sprawa gotowa a co kupię, żeby dowiedzieć się jak zacząć dbać o tę babę, która jest obok mnie.
– Szukasz gotowego narzędzia. Przedstawię ci. Sam jej kupiłem, zastosowałem i wiem, że działa. Żona jest przeszczęśliwa. Chcąc mi się odwdzięczyć bardziej troszczy się o mnie każdego dnia. W ten sposób zaczęliśmy zbliżać się do siebie i częściej rozmawiać nie tylko wtedy kiedy jest dobrze, ale również omawiać trudne sprawy i nie odsuwać się wtedy kiedy jest źle.
– Jak to pięknie brzmi. Na pewno te karty są rozwiązaniem na tą bajkę, którą mi przedstawiłeś?
– Przyjacielu. To nie jest całkowite rozwiązanie. To jest pierwszy krok. O kolejnym powiem ci następnym razem, bo muszę pędzić do pracy. Jak już przetestujesz te karty, to daj mi znać jak zareagowała Asia i jakie na tobie zrobiło to wrażenie.
– Dobra kumplu. Zobaczymy. Cześć.
– Do usłyszenia.
Drogi Bohaterze. Zapamiętaj!
Złość piękności szkodzi.
- Ale ja nie potrzebuję być piękny.
Nie chodzi o piękność zewnętrzną, ale o piękność Twojego serca.